W warunkach, w których mamy zbyt wielki teren do pilnowania, albo chcemy trochę odpocząć, lub po prostu z premedytacją chcemy wciągnąć zombie w pułapkę, a do tego mamy wystarczającą ilość czasu możemy zbudować urządzenia, które same załatwią sprawę za nas. plusem walki z zombie jest to, że bezmyślnie prą do przodu, nie przeskakując linek, dlatego nie musimy się głowić z użyciem niewidzialnych żyłek.
Jedną ze skuteczniejszych i niskobudżetowych jest wykorzystywana w Wietnamie pułapka wykorzystująca siłę nagiętej gałęzi. Najlepiej jak zamontujemy ją na wysokości głowy, bo w końcu to mózg chcemy uszkodzić. Oczywiście problemem jest to, że każdy człowiek ma inną wysokość, dlatego możemy wykorzystać większą powierzchnię i zamontować kilka rzędów kolców. Nawet jeśli nie zabijemy tylko uszkodzimy, to taki zombi będzie dużo mniej niebezpieczny.
Cały schemat budowy takiej pułapki wygląda tak:
Cały schemat budowy takiej pułapki wygląda tak:
Należy pamiętać, biorąc pod uwagę siłę tej gałęzi, aby słupki były wystarczająco mocno wkopane w ziemie i aby elementy mechanizmu spustowego były wystarczająco wytrzymałe.
Sam mechanizm działa na prostej zasadzie:
Na dwa wkopane w ziemię patyki kładziemy prostopadle dwa inne, z czego jeden przymocowany do linki, o którą ma zahaczyć zombie. Podtrzymywane są siłą naciągniętej gałęzi za pomocą innego patyka będącego na końcu linki, która ją podtrzymuje. Jeśli zombie pociągnie linkę, patyk się wysunie i zostanie zwolniona lina podtrzymująca naciągniętą gałąź.
Dobrym pomysłem jest zamontowanie
krawędzi tnącej z ostrego kawałka metalu. Zombie czołgający się na
rękach to znacznie wolniejszy zombie niż ten na nogach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz