czwartek, 5 września 2013

Gospodarka wodna

Wtedy się wodę szanuje kiedy jej w studni zabraknie.
Przysłowie ludowe

Powinienem zacząć od tego, bo woda jest ważniejsza od jedzenia, a przynajmniej szybciej się umiera z jej braku i znacznie szybciej są odczuwalne jej niedobory. Jak już pisałem przy okazji przygotowania bazy, jak tylko dochodzą nas wieści o kataklizmie  napełniamy jak najwięcej pojemników, o ile oczywiście ujęcie wody nie zostało zatrute.
Kiedyś woda nam się skończy, a nawet szybciej niż nam się wydaje i wtedy musimy rozejrzeć się za jakimś źródłem. O ile nie mamy dostępu do jakiegoś zbiornika wodnego musimy włożyć trochę wysiłku, aby jej trochę nagromadzić.
Potencjalnymi źródłami wody pitnej są:
  • boilery
  • zbiorniki toalet
  • leżące opony
  • beczki w ogródkach
  • węże ogrodowe
  • rury kanalizacyjne
  • samochody strażackie
  • fontanny
Ruszcie głową,  bo tego jest naprawdę sporo. Dobrym sposobem jest zbieranie wody deszczowej. O ile nie możemy się podłączyć do rynny, możemy użyć w tym celu obróconego parasola (albo innej rzeczy o dużej powierzchni), w którym zrobimy dziurę, przez którą będzie spływać woda do naczynia.


Jeśli jesteśmy poza terenem zabudowanym, a w okolicy nie ma żadnej rzeki lub jeziora, a do tego deszcz nie pada musimy wodę nazbierać, a właściwie zabrać komu innemu :)


  • sok z brzozy - o ile jest dobra pora roku. Nacinamy korę brzozy w kształcie litery V i podkładamy naczynie.
  • rosa - przechadzamy się z owiniętymi szmatami w okół nóg po trawie rano. po jakimś czasie szmaty są mokre.
  • odparowanie ziemi i roślin - możemy zawiązać szczelnie worek na obficie pokrytej liśćmi gałęzi i poczekać, aż dzięki słońcu, para wodna skropli się nam na worku. Możemy również wykopać dół w ziemi i nawrzucać tam liści i świeżych gałęzi. na środek kładziemy pojemnik, do którego będzie nam się skraplała woda. Przykrywamy wszystko szczelnie folią, a na jej środku kładziemy małe obciążenie, żeby skraplająca się woda gromadziła się w tym miejscu.



Zdobycie wody to jedno, a doprowadzenie jej do stanu użyteczności to inna sprawa. Żeby nie narazić się na zatrucie musimy doprowadzić do jej uzdatnienia. W tym wypadku najprostsze metody są najlepsze. Oto lista najbardziej popularnych:
  •  filtrowanie - przepuszczamy wodę przez warstwy piasku, materiału trawy i węgla drzewnego (zwęglonych gałęzi z ogniska) co spowoduje pozbycie się zanieczyszczeń mechanicznych i częściowo chemicznych. Pamiętajmy aby materiału filtrującego było jak najwięcej i był jak najdrobniejszy.
  • gotowanie - pozbędziemy się zanieczyszczeń biologicznych
  • chlorowy wybielacz - usuwamy część zanieczyszczeń chemicznych i większość biologicznych, 5 kropel na litr
  • jodyna - jak wyżej
  • destylacja - możemy ją przeprowadzić w podobny sposób jak odparowywanie z gałęzi w dole, albo gotując i skraplając parę.
Są różne zamienniki jak alkohol, krew i uryna, ale pierwszy doprowadza do odwodnienia, a i zmiany czasu reakcji, drugi może być zakażony, a trzeci, biorąc pod uwagę co się je, niekoniecznie zdatny do spożycia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz